Główną zaletą jeździectwa jest możliwość obcowania z pięknymi i szlachetnymi zwierzętami, jakimi bez wątpienia są konie przez całe życie. Ich dobroczynny wpływ na człowieka jest bezspornym faktem.
Prócz oddziaływania na sferę fizyczną człowieka - stymulacja nieomal wszystkich mięśni ciała, kształtowanie prostej postawy, poprawa wydolności serca i ogólnej kondycji, a także obniżanie ciśnienia i napięć związanych ze stresem, jazda konna oddziałuje również na sferę psychiczną. Zwiększa pewność siebie, kształtuje odpowiedzialność, rozwija umiejętności współdziałania w grupie i obowiązkowość.
Zalety jazdy konnej
Jazda konna posiada tak wiele zalet, że trudno je wszystkie wymienić i zliczyć. Jedno jest jednak pewne, oprócz podstawowych zalet, którymi cechują się niemal wszystkie sporty, jeździectwo ma tą przewagę, że dzięki kontaktom ze zwierzęciem, jazda konna to coś więcej niż zwyczajny sport. Wpływa ona pozytywnie nie tylko na nasze ciało, ale również na ducha. Warto też wspomnieć o jej terapeutycznych właściwościach, co z pewnością wpływa na popularność tej dyscypliny.
Przyjemne
Początki mogą wydawać się trudne, zwłaszcza, że każdy koń jest inny i trzeba wyczuć jego charakter. Z jednymi można szybko się zaprzyjaźnić, inne potrzebują na to więcej czasu. Jednak jeśli nauczymy się podstawowych zasad jazdy konnej, bardzo szybko będziemy odczuwać ogromną przyjemność z obcowania z tym zwierzęciem. Zdobędziemy zdolność budzenia zaufania u konia. Jazda w terenie, pokonywanie naturalnych przeszkód, galop po ścierniskach to tylko niektóre z przeżyć, jakich możemy doświadczyć. Jeśli mamy swojego konia bądź ujeżdżamy zawsze tego samego rumaka, po pewnym czasie wyczujemy harmonię rodzącą się między koniem a jeźdźcem. Płynne ruchy, które są warunkiem poprawnej jazdy, to efekt współpracy człowieka ze zwierzęciem. Poczucie, że taka harmonia została osiągnięta, zwiększa radość, jaką czerpiemy.
Pożyteczne
Nie tylko miłośnicy koni decydują się na uprawianie jeździectwa. Podczas jazdy konnej pracują nie tylko mięśnie ud, łydek, ale również i górne partie mięśni. Dodatkowo jazda konna doskonale rozluźnia i rozciąga nasze mięśnie, co oczywiście pozytywnie wpływa na naszą sylwetkę. Jazda konna wskazana jest dla tych, którzy borykają się z rozmaitymi problemami zdrowotnymi. Począwszy od hipoterapii, która jest stosowana w przypadku osób niepełnosprawnych, po ćwiczenia wskazane przy wadach postawy. Łagodne, kołyszące ruchy, jakie wykonuje koń w stępie rozluźniają mięśnie i jednocześnie wymuszają poprawną postawę. Podczas jazdy mięsnie ulegają rozluźnieniu, rozciągnięciu oraz wzmocnieniu, co powoduje, że wady postawy można zatrzymać i przygotować mięśnie do utrzymania prawidłowego ustawienia. Jazda konna wpływa również pozytywnie na poprawę pracy układu krążenia oraz oddechowego. Wszystko to odbywa się bardzo łagodnie i stopniowo, dlatego też terapia wymaga czasu, jednak efekty są niemal pewne.
Dla ducha
Obcowanie z końmi ma również zbawienny wpływ na psychikę człowieka. Jazda konna to nie tylko sama przyjemność i satysfakcja płynąca z owocnej współpracy i przy okazji zabawy ze zwierzęciem. Specjaliści zalecają jazdę konną również w przypadkach zaburzeń emocjonalnych, jak i w sytuacjach niedostosowania społecznego. Relaksujące ruchy, jakie odczuwamy podczas jazdy konnej odprężają, uspakajają oraz powodują, że lepiej rozumiemy siebie i własne ciało, a dzięki temu łatwiej współpracuje nam się z otoczeniem.
Koń jest zwierzęciem spokojnym i rozumnym, dlatego też tak dobrze udaje się człowiekowi nawiązać z nim współpracę. Niezliczona ilość korzyści i przyjemności, jakie z tej współpracy wynikają, pokazują, że koń może być doskonałym przyjacielem i towarzyszem człowieka.
Co się dzieje z Tobą po ... godzinach jazdy konnej
Pierwsze kilka godzin cieszysz się, ale ... wszystko cię boli. Masz obolałą pupę, mięśnie, które są usztywnione dają ci dużo do myślenia i czujesz się dziwnie "co ja tu robię, to nie dla mnie".
Po 10 godzinach zaczynasz zadawać dużo pytań i dobrze. Ale dalej nauka ostro twa i dalej koń nie słucha. Wydaje ci się, że to wina konia, a instruktor cię pociesza, robiąc rozmaite ćwiczenia i stosując odpowiednią grę psychologiczną, aby cię nie zniechęcić.
Po 20 godzinach zaczynasz łapać, przynajmniej tak Ci się wydaje. Zaczynasz rozumieć, że nie tylko mięśnie są ważne, ale rozluźnienie, balans, równowaga, chociaż jeszcze tego nie wykorzystujesz. Ale dalej myślisz, że koń ma przyciski, które można nacisnąć i będzie słuchał. Wkurzasz się czasami, że nie możesz zagalopować, a mała 9 letnia dziewczynka na tym samym koniu rusza konia z miejsca galopem z dobrej nogi itd.
Pytasz siebie i innych, dlaczego tak jest. Uzyskujesz tylko jedną odpowiedz: cierpliwości ;)
Po 50 godzinach zaczynasz doświadczać, że nie siła, a delikatność i dokładność są ważne. Zaczynasz eksperymentować i dochodzisz do wniosku, że naprawdę te zwierzęta są dzikie i można je "muśnięciem piórka ujarzmić". Cieszysz się bardzo, jak coś ci wychodzi. Zaczynasz wpadać w samo zachwyt. "Czego ja już nie umiem heheh, ale jestem dobra." I tu nagle zderzenie z rzeczywistością. Zaczynasz zauważać, że przed tobą jest tyle do nauczenia, że albo dostaniesz dołka i zrezygnujesz albo postawisz sobie jeden cel: zostanę koniarą, kocham konie, kocham ten zapach, kocham wzrok konia, taki wyraźny, szukający spokoju, czasami przerażony i w jednej chwili bijący blaskiem szczęścia. Zrozumiesz, że nigdy nie nauczysz się wszystkiego, ale będziesz chcieć dążyć do doskonałości, do zjednoczenia.
Po 200 godzinach zaczniesz pokornie uczyć się jeździć i będzie ci to sprawiało największą przyjemność. I tu też będą rozczarowania, spadniesz z konia i np. wybijesz palec, chociaż będzie bardzo bolało pierwsze, co zrobisz, to podejdziesz do konia i uspokajając go, zaczniesz go poklepywać i oglądać, czy mu się nic nie stało.
Po 500 przejeżdżonych godzinach zaczniesz wykorzystywać instynkty konia, nie będziesz go tylko zmuszała, ale będziesz wykorzystywać jego chęci, jego chwilę. Będziesz zatrzymywać konia jednym palcem lub tyko dosiadem, co kiedyś byłoby niemożliwe.
Zobaczysz, że koń pod tobą idzie bardzo lekko, że szuka kontaktu i zauważysz, że nie tylko ty się uczysz, ale nieustannie ty uczysz konia. Będziesz dla niego nie tylko przyjacielem, przewodnikiem, ale i nauczycielem.
Po 1000 godzinie jazdy będziesz wiedzieć, na czym stoisz, chociaż dalej będziesz na rozdrożach.
I zobaczysz, że obydwoje jesteście dla siebie nauczycielami.
Będziesz lecieć galopem wielką polaną, czuć, że koń się cieszy, gna przed siebie nie wiadomo dlaczego, a ty jedną ręką będziesz łapać wiatr i krzyczeć "kocham to". A jeszcze później czasami stracisz wiele przyjaciół, ponieważ konie będą dla ciebie ważniejsze niż inni i jak będzie trzeba wybierać w ciągu sekundy wybierzesz "futrzaka".
Jak już przejdziesz ten cały etap, to życzę ci ciekawej pracy z końmi i bądź dla nich dobrym nauczycielem, aby inni mogli zacząć od podstaw jak Ty.